maj 24 2002

CREMATORY


Komentarze: 0

No i nadszedl wieczór, a więc siedzę se w domciu i tak sobie myślę , co tu robić w taaki wieczór jak ten, mam chatę wolną więc trzeba to wykorzystać. Jestem troszkę zmęczony ale dopiero będę zmęczony w nocy jak będzie impreza, hehe. Przed chwilką wrócilem z pieskiem (jamniczka) która się wabi Plama, spotkalem kolegę, też byl z psem i tak poszliśmy do przyjaciól, siedzieliśmy i gadaliśmy ponad 3 godzinki, potem poszliśmy do baru na piwko, uwielbiam Lecha. Czasami sobie myślę co ja robie na tym świecie, przecież świat jest taki piękny , a ja tu marnieję, więc co tu robić, wolalbym umrzeć niż tu żyć, no ale cóż żyć to żyć. Życie jest jak papier toaletowy, aby żyć trzeba się rozwijać. A oto jeden z następnych moich wierszy:

ŚWIT

odleciały już czarne kruki
przerażenia i samotności
tam gdzie ich miejsce
w krainie mroku mej duszy
spoczęły uśpione
na czas jakiś

odetchnęłam z ulgą
chwytając pełną piersią
ciepłe i lekkie powietrze
optymistycznego błękitu
aby znowu usłyszeć
delikatny znajomy szelest

ochronnych skrzydeł
mojego Anioła Stróża

adas : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz